RECENZJA: Doctor Aphra: Ścigana przez wszystkich - Star Wars Komiks 1/2018

Doctor Aphra obok Dartha Vadera to teraz jedna z najmniej nużących serii wydawanych przez Marvela, toteż z ciekawością wyczekiwałem pierwszego tegorocznego  numeru Star Wars Komiks.


I to jest całkiem dobry Star Wars Komiks.
Nasza główna ekipa łotrów z pierwszego Dartha Vadera - Aphra, Krasstan, 0-0-0 i BT-1 - łączą siły z ojcem pani archeolog, aby odnaleźć grupę Jedi - Ordu Aspectu - którzy tysiące lat temu doszli do rzekomej nieśmiertelności.

Siłą tego typu komiksów jest nie tyle historia, klimatem przypominająca "Indianę Jones'a",ale liczne nawiązania do innych źródeł, które niekoniecznie składają się na tzw. syndrom małej galaktyki, raczej powodują, że uniwersum Star Wars w nowej odsłonie jest jeszcze spójniejsze. Nie chciałbym się tutaj nad tym rozwodzić, jednak warto zaznaczyć, że w tej miniserii możemy dowiedzieć się całkiem dużo o czasach na tysiąc lat przed filmami. Chronologia względem Legend została trochę zmieniona - realizowane są słowa Sio Bibble z "Ataku klonów". Mianowicie Republika powstała mniej więcej tysiąc lat przed wydarzeniami z filmów (w tym samym czasie zniknęli z Galaktyki Sithowie), a wcześniejsze wojny toczyły się bez jej udziału między odłamami Zakonu Jedi. Jednym z nich jest właśnie Ordu Aspectu, którego zamglone losy dane jest nam śledzić w retrospekcjach, a z którego przywódcą będą musieli się zmierzyć główni bohaterowie.


Niewątpliwie do plusów należy zaliczyć także rozbudowanych bohaterów. I choć na rozwinięcie niektórych będziemy musieli pewnie jeszcze trochę poczekać, to Doctor Aphra i ojciec są dosyć ciekawymi postaciami. 
Ta pierwsza, choć początkowo próbuje wzbudzać w czytelniku współczucie, nie należy do postaci pozytywnych i gdy czyta się komiks, ławo zapomnieć o o tym, że główna bohaterka jest jednak dawną sojuszniczką Dartha Vadera.
Podobnie rozbudowaną postacią jest jej ojciec. Niby próbuje ocalić Galaktykę, ale jednak nie interesują go losy, ani milionów zabitych przez Gwiazdę Śmierci (nie zauważył), ani własnej rodziny.  Jest to trochę taki profesor Sonnenbruch z "Niemców", bo mimo, że nikomu nie robi krzywdy, to jednak realnie nie obchodzą go losy innych, chociaż ta postawa ostatecznie wydaje się trochę inna.

W komiksie bardzo lubię także rysunki. Kev Walker nie bawi się w jakieś komputerowe twarze, dzięki czemu na dłuższą metę wszystko wygląda całkiem porządnie i w przeciwieństwie do chociażby Jedi of the Republic: Mace Windu zostało dobracowane.

Zmierzając ku końcowi  - Doctor Aphra: Ścigana przez wszystkich to na pewno miła odskocznia po Tajnej wojnie mistrza Yody i dla fanów całkiem ciekawy komiks. Jeżeli nie jest to wasza jednorazowa przygoda z literaturą Star Wars i czytaliście wcześniejszą serię Darth Vader ( choć nie jest to konieczne) to powinniście się bardzo dobrze bawić.     




Ogólna ocena: 8/10

Fabuła: 8/10
Rysunki: 8/10
Jakość wydania: 7/10







Autor: Kieron Gillen
Rysunki: Kev Walker, Salvador Larroca
Data premiery: 07.02.2018
Liczba stron: 132
Cena: 19.99 zł


Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu wykorzystanego do tej recenzji.

Bądź na bieżąco! Polub profil na FACEBOOKU!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciekawostki i nawiązania: Darth Maul: Son of Dathomir

RECENZJA: Darth Vader: Wojna o Shu-Torun + C-3PO

Na dwa głosy #21 Ponownie o Solo