RECENZJA: Koniec i Początek: Dług Życia - Chuck Wendig
Trylogia "Koniec i początek" znacząco różni się od innych powieści spod znaku Star Wars. Dług życia
przerwałem, by w między czasie przeczytać "Katalizator". Nie są to książki porównywalne. "Aftermath" najlepiej czytać, kiedy się jest zmęczonym bądź znudzonym, gdyż jest to po prostu przyjemna przygodówka.
przerwałem, by w między czasie przeczytać "Katalizator". Nie są to książki porównywalne. "Aftermath" najlepiej czytać, kiedy się jest zmęczonym bądź znudzonym, gdyż jest to po prostu przyjemna przygodówka.
Chciałbym zacząć od porównania z poprzednim tomem. Wydaję mi się, że jest odrobinę lepiej, nie widzę jakiejś gigantycznej poprawy, ale warto zaznaczyć, że należę do tej nielicznej grupy fanów, którym podobała się również pierwsza część.
Wydaje mi się, że ma na to wpływ to, że obie książki przeczytałem przetłumaczone na język polski.
Być może powieść z 2015 roku prawi tak samo mi się podobała , ponieważ pani Małgorzta Fabianowska stawała na głowie, by jak najlepiej przetłumaczyć niezaprzeczalnie niecodzienne dzieło Chucka Wendiga. Jeżeli autor rzeczywiście poczynił jakiś rozwój, to być może nie zauważyłem go, ponieważ wydaje mi się, że szczególnie w pierwszej połowi Długu życia przekład Anny Hikiert, mimo że jest najlepszą stałą tłumaczką książek z Gwiezdnych Wojen, jest odrobinę słabszy i mniej wyjątkowy niż ten z tomu I.
Przechodząc do samej zawartości książki warto zaznaczyć, że postacie stały się zdecydowanie ciekawsze niż w pierwszej części. No może za wyjątkiem Temmina, który wtedy był chyba najbardziej rozbudowany, a teraz niewiele się zmienił i Wedga, którego niestety dużo nie uświadczymy.
Mimo wszystko, bohaterowie książki nie są już tylko do popychania fabuły do przodu, by można było między kolejnymi rozdziałami umieścić interludia, które teraz również stały się jeszcze ciekawsze i są mocno powiązane z drugoplanowymi wątkami oraz postaciami.
Na zakończenie jeszcze kilka słów o polskim wydaniu. Okładka, papier, rozmiar - wszystko jak zwykle idealnie. Nie zrażajcie się grubością - groźny Chuck co chwilę zaczyna od nowego akapity i mimo że Dług życia ma więcej stron, nie jest taką ciężką do czytania cegłą jak ciągnący się w nieskończoność Battlefront: Kompania Zmierzch A. Freeda.
Smuci mnie tylko jedna rzecz - Uroboros znowu nie dał nam żadnych dodatków, co zrobił tylko w przypadku adaptacji Przebudzenia Mocy. A szkoda, bo dołączone do amerykańskiego specjalnego wydania obrazki Pana Bonesa i Sokoła Millenium są naprawdę ładne.
Niestety, nic nie wskazuje na to, by w przyszłości ta smutna sytuacja miała się zmienić.
Kto więc powinien sięgnąć po Dług życia? Wszystkie osoby, które czytały pierwszy tom w
oryginale, ci którym się on podobał, badacze Nowego Kanonu :-), gdyż dowiedzą się tu bardzo dużo o pierwszych ostatnich dniach imperialnych i Nowej Republiki oraz miłośnicy Hana Solo i Lei, ponieważ również odgrywają znacząca rolę.
ocena: 7/10
fabuła: 7/10
postacie i dialogi 7/10
wydanie: 9/10
Imperium pogrążyło się w chaosie. Podczas gdy stary porządek wali się w gruzy, raczkująca Nowa Republika robi wszystko, by położyć kres targającym galaktyką konfliktom. Wielu imperialnych przywódców porzuciło swoje posterunki, licząc na to, że umkną przed sprawiedliwością, skrywając się w najodleglejszych zakątkach znanej przestrzeni kosmicznej.
Tych imperialnych dezerterów ściga zaciekle Norra Wexley i jej zespół, złożony z wyrzutków i straceńców. Kolejne aresztowania sprawiają, że coraz więcej cierpiących niegdyś pod jarzmem Imperium planet odzyskuje nadzieję na lepszą przyszłość. Nikt zaś nie pragnie wolności bardziej niż Wookiee z Kahsyyyka. Bohaterowie Rebelii Han Solo i Chewbacca skrzykują zespół przemytników i szumowin, aby uwolnić Kashyyyk od imperialnych ciemięzców – raz na zawsze.
Tymczasem szczątki Imperium, obecnie pod rządami wielkiej admirał Rae Sloane i jej potężnego, tajemniczego doradcy, przygotowują się do zadania miażdżącego kontrciosu. Jeśli ich plan się powiedzie, Nowej Republice grozi rozłam i upadek, zaś galaktyka – w chwili, w której najbardziej potrzebuje pomocy i wytchnienia – pogrąży się w otchłani bezprawia…
A co wy sądzicie o książce? Cieszyłbym się, gdybyście podzielili się swoją opinią w komentarzach pod postem.
Komentarze
Prześlij komentarz