RECENZJA: Darth Vader i zaginiony oddział - Star Wars Legendy

Darth Vader to bez wątpienia kultowa postać. Oprócz słynnych filmowych i książkowych występów jest również bohaterem najlepszych komiksów - zarówno w kanonie, jak i w legendach.



Nie będę się rozklejał nad fabułą. Po to istnieje opis, który jak zawsze zamieszczam pod recenzją.
Dodam jednak, że bardzo podoba się przedstawienie pierwszych dni Imperium. Że właściwie za wyjątkiem nazwy i polityki nic się nie zmieniło. Że nagle nie zaczęli wszędzie biegać szturmowcy prowadzenie do boju przez Inkwizytorów. Klony i pojazdy z dopiero co zakończonych Wojen Klonów są cały czas na porządku dziennym.

Zaginiony oddział czyta się bardzo szybko, mi to zajęło około pół godziny. Jest to efekt tego, że został on dobrze napisany, ale również jest ponad  trzydzieści stron cieńszy niż przeciętny tom z kolekcji "Legendy".  Dziwne, że gdy Kres Imperium był grubszy o pięćdziesiąt stron to Egmont o 20 zł podniósł jego cenę. Szkoda, że teraz nie można było jej obniżyć o chociaż 10 zł. Bo pięciokrotność tego to dosyć drogo.


Większość osób mocno skrytykowała rysunki Ricka Leonadri. Co prawda nie są to obrazy które można by powiesić na ścianie bądź godzinami podziwiać. Akcja dzieje się na tyle szybko, że Darth Vader nie potrzebuje piękniejszych grafik, ponieważ te, mimo że nie są jakieś cudowne mają w sobie sporo klimatu.


Podsumowując - Darth Vader i zaginiony oddział to nie pozycja obowiązkowa ani coś "na dobry początek", natomiast jeżeli szukacie po prostu dobrego komiksu dla fana Gwiezdnych Wojen, to nie będziecie zawiedzeni. Przy okazji radzę, by nie kupować go po zawyżonej cenie katalogowej, tylko szukać jakiś dobrych promocji.

ocena: 7/10

fabuła 9/10
rysunki 4/10
jakość wydania 7/10




Autor: Haden Blackman
Rysunki: Rick Leonardi
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Liczba stron: 120
Cena: 49.99 zł

Wydarzenia, które ukazano w filmie
Zemsta Sithów, wciąż prześladują Dartha Vadera. Mroczny Lord musi jednak zapomnieć o swojej przeszłości i skupić się na tym, co niesie przyszłość. W ramach nowej misji ma udać się do tajemniczej Mgławicy Duchów i odnaleźć – a w miarę możliwości także uratować – zaginione imperialne siły ekspedycyjne.
Zadanie okazuje się trudniejsze, niż się z początku zdawało, a w dodatku Vader musi się dzielić zwierzchnością nad własnymi jednostkami z upartym, choć kompetentnym oficerem.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciekawostki i nawiązania: Darth Maul: Son of Dathomir

RECENZJA: Darth Vader: Wojna o Shu-Torun + C-3PO

Na dwa głosy #21 Ponownie o Solo