Jak restart kanonu ocalił Legendy


Jak restart kanonu ocalił Legendy

W legendach zawsze jest ziarno prawdy.                                              Ahsoka Tano 


W kwietniu 2014 roku społeczność fanowska przeżyła kryzys tożsamości. Wielka schizma na zawsze podzieliła miłośników sagi na zwolenników twórczości przed-disnejowskiej oraz osoby przychylnie nastawione "dobrej zmianie". Wszyscy zapomnieli, że to co się wydarzyło, było nieuchronne, a wcześniejszy niepokojący brak zapowiedzi oznaczał nadchodzącą burzę.


26.04.2014, po kilkumiesięcznym  oczekiwaniu na nowości, Lucasfilm wydało oficjalne oświadczenie o dziedzictwie Expanded Universe. Wszystkie przykłady gwiezdnowojennej kultury (za wyjątkiem serialu "The Clone Wars" oraz epizodów I-VI) wydane przed nadchodzącą ówcześnie premierą powieści "Nowy świt", utworzyły Legendy, będące alternatywną wersją rzeczywistości.

Były wśród nich utwory wybitne, zdarzały się i wpadki literackie zarówno debiutujących, jak i doświadczonych autorów, jednak wszystko zmierzało do utworzenia spójnego, wieloletniego uniwersum.
Niestety, ostatnie lata ubiegłej epoki nie wyglądały już tak słodko...

Ostatnia długa seria powieści osadzona w EU - "Przeznaczenie Jedi"- zakończyła się w 2012 roku, niedługo po finale pierwszego komiksowego "Dziedzictwa". Nowym twórcom zaczęło brakować pomysłów. Widmo niepewności, które zawisło nad dotychczas bardzo spójnym uniwersum (mimo kilkudziesięcioletniej przerwy) urosło wraz ze sprzedażą praw do Star Wars Disneyowi przez Lucasa oraz zapowiedzią Epizodu VII.


Wielu wróżyło zamęt, jaki miało zasiać "Przebudzenie Mocy" w dotychczas obowiązującym kanonie. Mało kto odważył się tworzyć już po "Powrocie Jedi". Co prawda nowi twórcy dalej posuwali do przodu "Dziedzictwo", jednak bez większych efektów. Pojawiła się też powieść "Curcible", powielająca znane dobrze motywy i również nie odniosła znaczących sukcesów.

Niektórzy, wierząc że odsunięte zostaną wyłącznie pozycje wadzące nowej filmowej trylogii, powróciło do czasów znanych ze wcześniejszych epizodów.
Dark Horse rozpoczął pokracznie wyglądającą serię "Star Wars", Del Rey wziął się za tworzenie nic nie wnoszących zapychaczy, byle tylko utrzymać markę na rynku, nim nastanie nowa era.
Z każdym dniem anulowano wiele ciekawych projektów, w tym nowe gry czy seriale, zaś książki i komiksy, które się ukazywały, powodowały coraz większe znużenie wśród fanów i zamęt w chronologii czasów Wojny Domowej.

Problemem stała się również prowadzona we wcześniejszych latach polityka wydawnicza, polegająca na rozsypywaniu różnych tytułów po kilku erach, czasami oddalonych od siebie o tysiące lat, w celu maksymalnego zaciekawienia fanów. Nawet bez Epizodu VII nowe pozycje mogły być jedynie uzupełnieniem znanych już historii.

Disney to najlepsze, co mogło spotkać Star Wars 

Początek Nowego Kanonu również nie zapowiadał się specjalnie dobrze. Zaplanowano kilka pozycji, cały czas umieszczonych w filmowych realiach, jednak starano się nie popełnić dawnych błędów, polegających na pozostawianiu dużych odstępów czasowych między historiami. Stopniowe odkrywanie sagi od podstaw pozwala na nowo poznać ukochane uniwersum, natomiast do starszych pozycji można spokojnie wracać, jak do zamkniętej historii.


Renesans przeżył również gwiezdnowojenny komiks, za który obecnie odpowiada Marvel: dzięki popularności marki Star Wars dociera do liczniejszego grona odbiorców.

Gdyby nie to, co niegdyś skłóciło fanów, nie dostalibyśmy takiego wspaniałego filmu jak "Łor 1", gdyż cały czas obowiązywałaby wersja kradzieży imperialnych planów Gwiazdy Śmierci przedstawiona w grze "Dark Forces", która nieuchronnie, podobnie jak słynni "Rycerze Starej Republiki", starzeje się z każdą godziną rozwoju współczesnej technologii. W przeciwieństwie do filmów z oryginalnej trylogii oraz prequeli stare gry nie są odnawiane, ponieważ ten zabieg przyniósłby zysk wyłącznie ze strony fanów Star Wars oraz zapalonych graczy.


Nie zapominajmy o Legendach, nie pomijajmy nowych opowieści. Pamiętajmy, Gwiezdne Wojny to jedno wielkie uniwersum, pełne fantastycznych historii i bohaterów, stworów i fantastycznych planet, w którego różnych odmianach znajdzie się miejsce dla każdego z nas.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciekawostki i nawiązania: Darth Maul: Son of Dathomir

RECENZJA: Darth Vader: Wojna o Shu-Torun + C-3PO

Na dwa głosy #21 Ponownie o Solo